Wytrzymala jego spojrzenie bez mrugniecia. To mialo sens. Pozeracz Grzechow nie tylko zabijal w imieniu tych chlopcow, on bral na siebie ich grzech uleglosci oraz zyczenie smierci oprawcy.
-Tak, pasuje - odparla. - Mysle, ze ma ojciec racje.
Keller zrobil taka mine, jakby zle ja zrozumial. Nawet Pakula spojrzal zdziwiony.
-Moze on ratuje chlopcow przed ich oprawcami, zabijajac tychze oprawcow. - Zrobila pauze. - Przeciwnie niz ojciec, ojcze Keller. Ojciec ratowal molestowanych chlopcow, zabijajac ich samych.
Obydwaj mezczyzni wlepili w nia wzrok, po raz drugi zamilkli zdumieni jej brawura. Keller bawil sie tasma, ktora oklejona byla paczka. W pokoju zapadla taka cisza, ze Maggie slyszala, jak duchowny nerwowo przebieral dlugimi palcami.
-Czy tak postapil ojciec z Arturem? - zapytala. - Czy uratowal go ojciec przed wylotem z Wenezueli?
-Agentko O'Dell - wlaczyl sie Pakula spokojnie, jednak Maggie wyczula zniecierpliwienie w jego glosie. - Nie zapominajmy, po co zebralismy sie tutaj. Probujemy powstrzymac morderce.
-No wlasnie - odparla i popatrzyla na Kellera. Wlasnie to pragnela zrobic, powstrzymac morderce, ktory powinien byl zostac zatrzymany cztery lata temu. Usiadla jednak i splotla palce na stole, zeby nie zacisnac ich w piesci i nie uderzyc w gladka, spocona [link widoczny dla zalogowanych]
Kellera.
-Moze ojciec powie nam, co ma dla nas - podjal Pakula.
Maggie czula, ze obserwowal ja katem oka.
-Mam kopie naszych maili. - Keller takze zerkal na Maggie, jakby spodziewal sie, ze mu przerwie. - Wiem, ze istnieje sposob na to, zeby wysledzic nadawce.
-Byc moze - odparl Pakula. - Byloby latwiej, gdybysmy mieli komputer ojca.
-Och, przywiozlem swoj laptop. Mam go w pokoju.
-Rozumiem - powiedzial Pakula - ze Pozeracz Grzechow chronil sie jakos, zeby nikt go nie namierzyl. Watpliwe, zebysmy wytropili go za pomoca maili.
-Ale FBI po jedenastym wrzesnia potrafi chyba wszystko - zauwazyl Keller.
Maggie wydalo sie, ze sie zirytowal.
-Co jeszcze ksiadz ma? - naciskal Pakula, zerkajac na nia. W koncu i on okazal watpliwosci i rozczarowanie. Maggie siedziala cicho.
-Kopie listy - rzekl Keller i stuknal w pudelko. - vacu warszawa na niej ojciec Paul Conley.
-A ojciec Rudolph Lawrence? - zapytal Pakula.
-Lawrence? [link widoczny dla zalogowanych]
, nie widzialem takiego nazwiska.
-Na pewno?
-Kiedy odkrywa sie wlasne nazwisko na liscie osob do zlikwidowania, wie sie, kto jeszcze tam vacu warszawa.
-Wiec ile osob tam vacu warszawa? - spytal Pakula.
Post został pochwalony 0 razy
|